Jacek "Krokodyl" Malicki i Witold Popiel 1973

Grupa w Składzie:/według Krokodyla

Postronnie

Problem "jednostka i społeczeństwo” istnieje odkąd pojawiła się nowoczesna teoria państwa. Teoria ta nie dopuszcza istnienia nieformalnych grup, gdzie jednostka mogłaby dokonywać samorealizacji. Stresem, spowodowanym brakiem kontaktu w rodzinie czy w pracy mógł się zajmować tylko psychoanalityk, w innym razie dochodziło do stłumienia stresu lub wypadnięcia p[oza] uznane formacje społeczne Jednak najsilniejszym czynnikiem, decydującym o stosunku młodych ludzi do służby wojskowej, przez co wszyscy w latach 1960-70 musieli przejść – test na patriotyzm – była trwająca wówczas „zimna wojna” grożąca w każdej chwili wybuchem „gorącej wojny”. Młodzi ludzie w Ameryce byli jeszcze bliżej sedna sprawy – ich  kraj prowadził wojnę w Wietnamie, z której po pewnym czasie wszyscy nie wracali, lub wracali okaleczeni. W 1968 roku fala protestu połączyła trzy europejskie stolice Warszawę (marzec), Paryż (maj), i Pragę (sierpień). Była to wojna o kawę. Kraj ten jest jednym z największych producentów ziarna dzisiaj, choć utrzymanie pozycji  i spowolnienie machiny wojennej przemysłu zbrojeniowego nie było łatwe po zażartych walkach o Iwo Jima i  podpisaniu aktu kapitulacji przez Japończyków na pokładzie lotniskowca Missouri. Do rządów USA, wkraczających w konflikty światowe tylko w przypadku ‘nadepnięcia na odcisk’ po II wojnie światowej zaczęła  docierać konieczność posiadania ‘posterunków’ na globie, a co za tym idzie, rola globalnego policjanta. Trudno określić kiedy ta ksywa przylgnęła do Amerykanów Płn. I nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi wówczas w Indochinach oprócz  solidarności z the young-ones  everywhere wielu z nas starało się uniknąć służby wojskowej w tej głupiej sytuacji popierania z drugiej strony  systemu blocków sowieckich. Tak naprawdę to nam wisiały skarby Uralu i Syberii, ponieważ nie byliśmy synkami dygnitarzy PRL-owskich, i nic nam z tego stołu nie spadało, oprócz autostopu. Frajda zaczęła się, kiedy dostaliśmy pierwsze zaproszenia na koncerty poza Warszawą, i był to Elbląg najprawdopodobniej. Gerard K., później Blum przygotował scenę. Na tle tej ściany – obrazu T. Sikorski wykonał kilka nieostrych (czego nikt nigdy nie zauważył do dzisiaj) zdjęć GwS + jedno w aranżacji P. Fraislera, to na stole (już drugi raz zapozował nas na stole, po Repassage’u).

aś Michałowski zapraszał nas do mieszkania przy Sewerynów tuż obok UW, z oknami wychodzącymi na Skarpę Wiślaną, gdzie wśród starożytności oddawaliśmy się z bachantkami bachicznym rozrywkom (collage, assamblage, na wpółblaga); nazwa frottage, tak nagminnie uprawianego przez już podstawówkę zabiegu odbijania wzorów monet na papierze podłożonych od spodu przy pomocy ołówka odkryta przy okazji studiowania Max’a Ernst’a uświadomiła mi jak w wielu (f)aktach jesteśmy wewnątrz przy nazwach ich2) )1 nieznanych.

Mateusz Święcicki/Jazz Forum

Jedyna nagroda

Pierwszą i jedyną nagrodę w kategorii otwartej zdobywa zespół z Warszawy - Grupa w Składzie. “Nagrodzenie tej grupy pociągnie  za sobą konsekwencje w postaci tworzenia się podobnych grup w ruchu amatorskim, a czy można zachęcać amatorów do grania w pełni aleatorycznej, kreowanej muzyki, muzyki całkowicie spontanicznej i nie związanej żadnymi ograniczeniami?” - to pytanie zadawało sobie jury Festiwalu Młodzieżowej Muzyki Współczesnej w Kaliszu. Równocześnie jednak na eliminacjach “Grupa w Składzie” nie popełniła żadnego muzycznego efekciarstwa czy szalbierstwa, wszystko co grali ci młodzi ludzie, nawet w kategoriach estetyki muzycznej XIX wieku mogłoby się zmieścić - nie bylo tam żadnej niekonsekwencji dźwiękowej. Czy było to uprzednio przygotowane? - jak domniemaliśmy - miał roztrzygnąć finał. I roztrzygnął na korzyść tych chłopców, którzy jako pierwszy zespół finału, o 10 rano, nagle zaczął improwizować pienia w rodzaju budzących się ptaków. Co to było, tego doprawdy nikt nie wie.

 

Krokodyl/Moovi

Nazwa projektu

Zespoły wiejskie i zabawy na dechach to oddzielny v tym tle epos, podobnie jak lata dziecięce, znane z opowiadań starszych i strzępów wspomnień. Kiedy po latach wśród kwiatu młodzieży, naprawdę, one i oni odrastali jak pędy roślin po makach i floksach, warszawskich kwiatach i kwiatach polnych wszystkich bitew, i ich trawie, dzwonkach w uszach, świerszczach  jakimi byliśmy nie licząc się z żadną przyszłością, bowiem liczyło się Tu i Teraz.